czwartek, 24 grudnia 2015

Rozdział 8

Podeszliśmy do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili otworzyła nam średniego wzrostu kobieta o włosach w kolorze ciemnego blondu. Jej brązowe oczy patrzył na nas.
Po chwili na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Przytuliła mocno Mike'a. On niepewnie, ale oddał uścisk.
-Ciociu, to jest Patricia. Moja siostra. - powiedział, a kobieta uważniej mi się przyjrzała. Podeszła do mnie i przytuliła po chwili się przepłakując.
-Oh kochanie. Dobrze cię widzieć. Pokaż to mi się. - powiedziała i odchyliła mnie na odległość ramion. - Cała Laura, ale oczy to masz taty, tak jak Mike. - powiedziała jeszcze raz mnie przytulając.
-Pani Mauro...
-Jaka pani! Jestem przecież twoją ciocią. - powiedziała surowo.
-Więc ciociu, to jest Monic. - wskazałam na blondynkę. - Moja najlepsza przyjaciółka.
-Dzień dobry. - powiedziała cicho Mon, a ciocia się uśmiechnęła.
-Wchodźcie do środka kochani. Upiekłam akurat ciasto truskawkowe.
Weszliśmy do środka zostawiając bagaże w przedpokoju i skierowaliśmy się do salonu.
-Siadajcie.
Usiedliśmy na kanapie żwawo rozmawiając o naszej podróży i jak się poznaliśmy.
-Nie ma to jak w domu. - powiedział Mike.
-Częstujcie się kochani. - powiedziała ciocia Maura. Wzięliśmy  po kawałku ciasta.
-Niebo w gębie po prostu.
-To jest przepyszne. - powiedziałam.
-Za niedługo ma przyjechać Greg z rodzinką. Poznacie ich. - popatrzyła na mnie i Mon.
-Nie mogę się doczekać, aż ich poznam.
Po chwili drzwi frontowe otworzyły się i do salonu wpadł mały, blond włosy chłopczyk.
-Babciu, babciu...!
-Co się dzieje Theo? - zapytała Maura.Wbiegł jej w ramiona i wtedy zobaczył nas. Skądś kojarzyłam tą buźkę.
-Kto to jest? - zapytał cicho.
-Nie poznajesz wujka Mike'a?
Chłopiec uważnie spojrzał na chłopaka siedzącego na kanapie powoli podszedł do niego. Po chwili przytulił go i spojrzał na nas. Za jego plecami zauważyłam przyglądające się nam 2 osoby. To pewnie byli rodzice chłopczyka. Podeszli do naszej małej grupki i przywitali się.
-Cześć, jestem Greg, a to jest Denise, moja żona.
-Cześć, Patricia Evans, siostra Mike'a, a to moja przyjaciółka Monic Black.
-Miło nam.
-Siadajcie kochani. Napijecie się czegoś? - zapytała ciocia.
-Nie mamo, na razie nic. Zaraz, zaraz... jak to siostra Mike'a?
-Ale masz zapłon Greg. - parsknął śmiechem Mike. - No wiesz.... To taj jak ty masz brata, tak ja mam siostrę. Proste.
-No ale skąd ona się tu wzięła?
-Mówiłem ci kiedyś, że będę ją szukać. No i znalazłem.
-Jesteście nawet podobni. - mruknęła Denise.
-Ale skąd masz pewność, że to ona? - nie dawał za wygraną Greg. Chyba mnie nie polubił.
-No właśnie. Może zróbmy testy DNA? - zaproponowałam. - Tak, żeby była pewność.
-No dobra. Jak tylko wrócimy to zajmę się wszystkim i dam ci znać.
Do salonu weszła szczęśliwa Maura niosąca tace z filiżankami i ciastem, a obok niej kroczył dumnie Theo z dużym kawałkiem placka, który zapewne jest jego.
-Niall właśnie dzwonił i powiedział, że mają przerwę i przyjeżdża. - powiedziała uradowana.
-Wujek Niall?! - krzyknął Theo.
-Tak kochanie.
-A reszta wujków też?
-Nie wiem Theo, nie powiedział.
Chłopczyk dalej zajadał się ciastem, a ja coraz bardziej zastanawiałam się i układałam fakty.No, ale to przecież niemożliwe, to nie może być prawdą.Rozmyślając nad tą dziwną sytuacją rozglądnęłam się po salonie. Greg zawzięcie rozmawiał z Mike'm o sporcie, Denise i Mon znalazły wspólny temat do rozmów, z tego co się przysłuchałam była to moda, a ciocię gdzieś wywiało. Postanowiłam pobawić się z Theo, który już zdążył zjeść swój kawałek placka.
Miłą zabawę z chłopczykiem przerwał dzwonek do drzwi. Mały gdy tylko go usłyszał pobiegł do drzwi, które już się otwierały przez znalezioną ciocię.
-Wujek Niall! Przyjechałeś do mnie! - krzyczał mały.
-I mam coś dla ciebie. - powiedział dziwnie znajomy głos. Po chwili do salonu wpadł uradowany Theo z nową zabawką.
-Zobacz ciociu, wujek kupił mi nowe auto. Za małym pokazała się Maura niosąc jakąś dziwną paczkę, a zaraz za nią wyłonił się... no nie wieżę! Niall Horan we własnej osobie, Niby już widziałam tego chłopaka na własne oczy, ale to spotkanie jest kosmicznie dziwne. Spojrzałam na przyjaciółkę, by wybadać jakie wrażenie zrobił na niej chłopak. Siedziała na kanapie i szczypała się w kolano wybałuszając oczy. Pewnie myśli, że to sen. Dopiero teraz wszystkie fakty zebrały się w całość. Mike to kuzyn Niall'a Horana, a to oznacza, że ja też nią jestem! No dobra, nie jest jeszcze to potwierdzone w 100%, ale jest duże prawdopodobieństwo. Wow. Jeden z moich idoli okazuje się moim kuzynem! No nie wieżę!
Chłopak przez chwilę rozglądał się po pomieszczeniu, a później zaczął witać się z każdym po kolei. Monic była wniebowzięta gdy nadeszła jej kolej, a gdy pocałował ją w policzek na przywitanie, myślałam, ze się przewróci. Następnie podszedł do mnie i przywitał się tak jak z Mon.
-Wiedziałem, że się jeszcze spotkamy. - szepnął mi na ucho.
-Naprawdę? - zapytałam zdziwiona, niby skąd mógł wiedzieć?
-Przeczucie, czy coś takiego. - powiedział śmiejąc się. - Tak w ogóle to skąd się tu znalazłyście? - powiedział już tak by wszyscy słyszeli.
-To długa historia. - powiedziałam równo z Mike'm.
-Wy serio musicie być rodzeństwem. - mruknęła Mon.
-Zaraz zaraz. Jakie rodzeństwo? - mruknął zdezorientowany Niall.
-No to tak. - zaczął Mike. - Pamiętasz jak twoja mama opowiadała mi, że mam siostrę? Oto ona. - powiedział w wielkim skrócie.
-W takim razie witaj w rodzinie kuzyneczko! - powiedział radośnie Niall.

***

Było późno w nocy kiedy siedziałam na tarasie i rozmyślałam. Miałam śliczny widok na ogród i nocne miasto. Moją ciszę przerwał chłopak o farbowanych blond włosach.
-Nie możesz spać? - zapytał.
-Mogę zapytać cię o to samo.
-Przez ostatni tydzień byliśmy w Stanach i zmiana czasowa daje się we znaki, a ty?
-Mój mózg nie chce zasnąć, bo rozważa to jak dużo dzieje się w moim życiu.
-Chcesz może gorącej czekolady? Mama zawsze mówi, że pomaga usnąć. Na mnie to działa. - powiedział z uśmiechem.
-Chętnie.
Ruszyliśmy do kuchni gdzie Niall przygotował dla nas po kubku przepysznej czekolady z piankami. Rozmawialiśmy jeszcze o koncertach, tworzeniu muzyki, o naszych rodzinach, przyjaciołach, jak spędziliśmy ostatni czas. Po, jak się później okazało, 2 godzinach wróciliśmy do łóżek. Kładąc się spojrzałam no Mon i uśmiechnęłam się widząc jej spokojny sen i sama odpłynęłam.

***

Spędziliśmy w Mullingar tydzień, zwiedzając i spędzając czas razem. Greg się chyba do mnie już przyzwyczaił. To miasto jest bardzo śliczne. Najciekawsze miejsca to jeziora Lough: Owel, Lene i Ennell. Innym ciekawym miejscem była rezydencja niedaleko Mullingar- Belvedere Hause and Gardens oraz katedra diecezji Meath Christ the King Mullingar. Teraz jesteśmy już w drodze do Londynu. 
Żegnamy się na lotnisku, obiecując spotkać się za niedługo, lecz niestety fanki dowiedziały się, że Niall jest na lotnisku. Nie spodziewałam się ich tu tylu. Wiem, że spotkanie z idolem jest zdarzeniem życia, przecież sama jestem fanką, no ale jak mogły się tak mamnożyć? Ciekawe ile czekały na ten moment. Jeżeli szaleją tak przy jednym z nich to ciekawe jest jak się zachowują gdy są w piątkę. Ale wracając do ważniejszych spraw to Mike rozmawiał ze znajomym lekarzem zajmującej się testami DNA i załatwił nam testy w przyszłym tygodniu. Kilka dni mają potrwać badania i dowiemy się prawdy. Pożegnałyśmy się z chłopakami i każdy poszedł w swoją stronę. Po 10 minutach byłyśmy już w domku. Napisałam krótką wiadomość chłopakom, że jesteśmy już na miejscu, a oni odpisali podobnie. Tak ja Patricia Evans mam numer Niall'a Horana!!! Podał mi to, bo jak stwierdził musi mieć kontakt z nową kuzyneczką. Nasze kolejne dni wyglądały bardzo podobnie, ponieważ przez większą część czasu leniuchowałyśmy i jadłyśmy bardzo dużo niezdrowego jedzenia. Żadnej z nas nie chciało się gotować, a to był najszybszy sposób. Po kilku dniach lenistwa postanowiłam, że poszukam pracy. Szczerze mówiąc znudziło mi się nic nie robić, co jest naprawdę dziwne. W sumie niczego nam nie brakuje, ale ile można być na utrzymaniu rodziców? Nie będzie mi się chociaż nudzić. Z Niallem i Mike'm nie widziałam się od pożegnania na lotnisku, ale dużo rozmawiamy przez telefon i piszemy sms-y. Cgłopaki mają bardzo dużo pracy przed wydaniem nowej płyty. Jest to ich czwarta płyta i co ciekawsze nazwali ją Four. Sama nie mogę się doczekać jej premiery. Z tego co mówił Niall to ma się ukazać do końca miesiąca czyli maksymalnie 15 dni. Po tym czasie mają mieć trochę wolngo i obiecał się spotkać. Nie mogę się doczekać. Dziś dzień testów. Mówiąc szczerze trochę się boję. Pogodziłam się z myślą, że mam brata i sławnego kuzyna. Jestem już pod kliniką i czekam aż Mike przyjedzie. Trochę się spóźnia, bo miał być na miejscu już dobre 10 minut temu. Dzwoniłam do niego, ale nie odbiera. Nagle widzę jak wychodzi z samochodu. -Hej, przepraszam za spóźnienie, ale korki były. Nie zaczniesz co było tego powodem. - zaczął się śmiać. - Można powiedzieć, że stado Directioners czekało na idoli pod studiem. Naprawdę podziwiam chłopaków za to, że wytrzymują takie piski. -No niezłe miałeś przeżycie. - zaśmiałam się. -Idziemy? -Pewnie, już. Byliśmy już po testach. Były starsze dziwne. Teraz pozostało nam tylko czekać na wyniki. Napisałam Niall'owi sms-a z pozdrowieniami od Directioners. Odpisał: "Skąd wiesz? :O " No wiesz, sama jestem jedną z nich. Mamy swoje źródła. :D -To co? idziemy na kawę? -zapytał brunet. -Jasne. Starbucks? Gdy dotarliśmy na miejsce, zamówiliśmy kawę i ciastko. Rozmawialiśmy, aż nagle zza oknem zauważyłam idącego w naszą stroną Zayna. Co on tutaj robi? Niall pisał, ze mają dużo pracy z albumem. Gdy Zayn mnie zauważył, uśmiechnął się i złożył swoje zamówienie. Razem z Mike'em ruszyliśmy do wyjścia uprzednio płacąc. Oczywiście nie mogłam za siebie. Ach ten dżentelmen. Ruszyłam w stronę swojego domu sama, gdyż do chłopaka zadzwonili z pracy mówiąc, że musi się szybko stawić.  

________________________________________________________________________________
Hej Misiaki!! Przepraszam, za tak długą przerwę :( Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o mnie :) Postaram się dodawać rozdziały, ale niestety różnie to będzie przez naukę :'(
Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA DZIWNE PISMO ALE BLOGGER ZMIENIŁO JAKOŚ DZIWNIE I NIE MOGĘ TEGO OGARNĄĆ :'( Jeżeli ktoś z Was wie jak to naprawić, byłabym bardzo wdzięczna <3 Wiem, że fanka od razu by się spostrzegła o co chodzi, ale to miało być specjalnie :D
Dzięki Misiaki za komentarze :D Do następnego <3 KC <3

wtorek, 15 grudnia 2015

Wielkie przeprosiny!!!

Bardzo przepraszam moich czytelników za tak długą nieobecność :* Mimo że nie dodawałam postów zostaliście ze mną <3 Mam teraz wiele nauki ale to nie jest wystarczające wytłumaczenie za tak długi czas nic nie dodawania :* Dlatego jeszcze raz przepraszam i postaram się dodać przed świętami rozdział :* Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie na mnie <3 Kc <3 Pat ka <3